Justyna nie jest fanką marchwi, a w tym przypadku nawet nie spostrzegłem, że ma już pusty talerz. Potrawa zdała egzamin. Jak jeszcze przejdzie test wybrednego Franka i uciekającego na widok marchewki Filipa, to z pewnością będzie można ją polecać w Przewodniku Michelin ;)
Do przygotowania pesto będziecie potrzebować:
- 2 pęczki natki pietruszki,
- 1/2 szklanki tartego parmezanu,
- 1/2 szklanki prażonych orzeszków piniowych,
- duży ząbek czosnku,
- łyżka soku z cytryny,
- łyżka oliwy,
- sól do smaku.
Wszystkie składniki wrzućcie do blendera i dobrze zmiksujcie. Odstawcie. Teraz przygotujcie marchewkowy makaron.
Będziecie potrzebować:
- 4 średniej wielkości marchewki,
- 2 łyżki suszonej żurawiny,
- 2 łyżki octu balsamicznego,
- 2 łyżki oliwy,
- 3 łyżki pietruszkowego pesto,
- odrobina parmezanu,
- kilka listków pietruszki do posypania
- sól do smaku.
Żurawinę namoczcie w occie balsamicznym. Marchew umyjcie przy pomocy obieraczki do warzyw potnijcie na cienki długie paski, przypominające tagliatelle. W garnku zagotujcie wodę (tyle żeby marchew spokojnie się zmieściła). W małym garnku, na małym ogniu rozgrzejcie oliwę. Dodajcie pesto, żurawinę z octem balsamicznym, dodajcie sól i pozostawcie na ogniu, żeby się wszystko dobrze podgrzało, ale nie zagotowało.Jak woda w garnku zacznie wrzeć, wrzućcie do niej pokrojoną marchew. Po ok. minucie odcedźcie. Wymieszajcie marchew z pesto posypcie płatkami parmezanu i posiekaną pietruszką. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz