Póki co tylko pod taką postacią suflety czyniłem. Zachęcony ich smakowitością wkrótce pokuszę się o kolejne mutacje.
Do wspomnianego powyżej potrzebne są:
- 100 g szpinaku,
- 3 łyżki masła,
- 2 płaskie łyżki mąki,
- szklanka mleka,
- 5 jajek,
- 120g ementalera,
- 50g parmezanu,
- sól, pieprz,
- oliwa.
Posiekany drobno szpinak z odrobiną soli podsmażam, żeby odparować wodę. Oddzielam żółtka od białek. W garnku rozpuszczam masło, dodaję mąkę i powstałą zasmażkę mieszam chwilę, pomału dodaję mleko, całość mieszam aż zgęstnieje i zaczną powstawać bąble (mieszanina powinna mieć konsystencję gęstej śmietany, jeśli jest za rzadka dodaję odrobinę mąki, jeśli za gęsta rozcieńczam mlekiem). Masę przelewam do miski, mieszam ze szpinakiem i żółtkami. Dodaję starty na najdrobniejszych oczkach ementaler i parmezan i ponownie mieszam. Białka ze szczyptą soli ubijam na sztywno i dodaję do serowo-szpinakowej masy, NIGDY odwrotnie!!! Mieszam delikatnie. Masę przekładam do foremek wysmarowanych masłem i obsypanych mąką, suflet powinien wypełniać ok. 3/4 pojemności foremki. Każdą z foremek upuszczam na blat z wysokości kilku centymetrów, żeby masa równo się rozłożyła. Z doświadczenia wiem, że z podanych proporcji wychodzi 4-5 sufletów. Suflety piekę w rozgrzanym do 220 stopni piekarniku przez 10-12 minut. W tym czasie nie należy otwierać piekarnika, co by suflety nie opadły. Po upieczeniu gotowe do spożycia. Smacznego!