11 listopada nic innego nie mogło się tu pojawić.
Z roku na rok jemy coraz więcej gęsiny, ale daleko nam jeszcze do naszych sąsiadów zza Odry, którzy paradoksalnie kupują ją w ogromnych ilościach właśnie u nas.
Przysłowie mówi: "Najlepsza gęsina na Świętego Marcina", a to dlatego, że cykl hodowlany gęsi kończy się właśnie późną jesienią, a świeża, niemrożona gęś jest najsmaczniejsza. Taką też przygotowaliśmy dziś dla Was, po burgundzku, czyli w formie gulaszu.
Składniki:
- 25 dag boczku, pokrojonego w plastry
- 3-4 gęsie piersi, pozbawione skóry, pokrojone w kwadraty 2cm
- 20 szt szalotek, całych
- 4-5 marchewek, posiekanych
- 1/4 szklanki mąki
- 3 łyżki oliwy
- 2 ząbki czosnku, posiekane
- 1 puszka pomidorów, odcedzonych
- 1 liść laurowy
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1 łyżeczka świeżego tymianku
- 100 ml koniaku
- 2/3 szklanki bulionu wołowego
- 2 szklanki wytrawnego, czerwonego wina
kopytka:
- 500 g upieczonych buraków,
- 500 g upieczonych ziemniaków
- 1 żółtko
- 1 łyżka soli
- szczypta pieprzu
- 1 szklanka mąki i trochę do obsypania stolnicy
Gęsina.
Rozgrzejcie brytfannę o grubym dnie, wrzućcie boczek, smażcie aż będzie chrupiący i lekko brązowy. Wyjmijcie boczek i odstawcie. W miseczce wymieszajcie ze sobą mąkę, pieprz i sól, w tej mieszance obtoczcie kawałki gęsi i wrzućcie na wysmażony tłuszcz z boczku. Smażcie aż gęś zbrązowieje, wyjmijcie i odstawcie. Ogień zmniejszcie na średni i dolejcie oliwę. Kiedy będzie już gorąca wrzućcie całe szalotki i smażcie ok. 5 min, aż lekko zaczną brązowieć. Dodajcie czosnek i marchewkę, gotujcie jeszcze 5 min. Dodajcie pozostałe składniki, czyli gęsinę, boczek, liść laurowy, odcedzone pomidory, tymianek. Dolejcie koniak i podpalcie, poczekajcie aż ogień zgaśnie, dolejcie wino i poczekajcie aż trochę odparuje, następnie wszystko zalejcie bulionem. Przykryjcie i wstawcie do piekarnika rozgrzanego do 180'C na 1,5 h, albo jak mięso będzie miękkie. Zaglądajcie w czasie pieczenia, jak trzeba podlejcie jeszcze winem.
Kopytka.
Przeciśnijcie przez praskę upieczone buraki i ziemniaki. Dodajcie sól, szczyptę pieprzu, żółtko. Zagniatajcie ciasto. Mąkę dodawajcie partiami, ciasto ma być suche i zwarte i dość elastyczne. Jeśli będzie za suche, dodajcie trochę wody, jeśli za mokre, trochę mąki. Ciasto podzielcie na 3 porcje, na posypanej mąką stolnicy z każdej uformujcie wałek grubości kiełbaski . Każdy wałek pokrójcie na kluseczki o dł. 2,5 cm. Surowe kopytka ułóżcie na posypanej mąką tacy i wstawcie do lodówki na 10-20 min, żeby odpoczęły. Wrzućcie na wrzątek na ok. 4 min, aż wypłyną.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz