Połączenie składników nadzienia powoduje, że nie można im się oprzeć :)
Składniki na ok. 30-40 pierogów.
Ciasto
- 2 i 3/4 szklanki mąki
- łyżka natki pietuszki
- łyżka koperku
- łyżka bazylii
- łyżeczka soli
- 3/4 szklanki gęstego jogurtu
- 1/4 szklanki wody
- łyżka oliwy
Jeśli będziecie używać świeżych ziół należy je dobrze posiekać.
Nadzienie
- łyżka oliwy
- 1 średniej wielkości,czerwona cebula
- 200g kiszonej kapusty
- 250g ugotowanych ziemniaków
- 250g ugotowanych buraków
- 1/4 szklanki gęstego jogurtu
- sól i pieprz do smaku
W misce wymieszjacie mąkę z ziołami i solą. W osobnym naczyniu wymieszkajcie olwię, wodę i jogurt. Połączcie z mąką. Przez chwilę mieszajcie w misce. Następnie przełóżcie na opruszoną mąką stolnicę i zagniatajcie tak długo aż zrobi się elstyczne. Jeśli ciasto jest za rzadkie dodajcie mąkę.
Zawińcie w folię i odstwacie na ok. 30 minut żeby odpoczęło.
Na rozgrzanej oliwie podsmażcie posiekaną cebulę. Jak się zeszkli i zmięknie doddajcie kiszoną kapustę i smażcie przez ok. 3 minuty. Cebulę z kapustą wymieszajcie z pokorjonymi w drobną kostkę ziemniakami i startymi na tarce burakami. Dodajcie jogurt i zagniećcie używając tłuczka do ziemniaków. Doprawcie solą i pieprzem. Odstawcie do wystygnięcia.
W międzyczasie rozwałkujcie ciasto na placek o grubości ok. 3mm. Przy pomocy szklanki wytnijcie koła. Na jedno koło nakładajcie 1-2 łyżeczki farszu. Dobrze zawińcie brzegi pierogów.
Gotujcie dopóki nie wypłyną, w osolonej wodzie z odrobiną oliwy. Pamiętajcie żeby nie wrzucać zbyt dużej ilości pierogów do garnka. Mogą się posklejać.
Odsmażane smakuję równie wspaniale. Podawajcie same albo z kwaśną śmietaną.
Bardzo oryginalne nadzienie. I na pewno pyszne.
OdpowiedzUsuńBaaardzo! :)
Usuńwyglądają fantastycznie :) aż jestem ciekawa smaku :D
OdpowiedzUsuńZachęcamy do ulepienia i zjedzenia :)
UsuńIntrygujące, trzeba wypróbować.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńPoproszę o przepis na pasztet:) wielkanocny:) z serii "zabłysnąć"...
OdpowiedzUsuńPatGac
Jak już zrobimy, to warzywny, wchodzisz w to? :)
Usuńhm, potrzebuję mięsny... mój tata i pasztet warzywny na Wielkanoc to...jak sama nie wiem, ale dziękuję:) Ściskam Was!
OdpowiedzUsuńU nas specjalistką od pasztetów była babcia Daniela, odkąd Jej zabrakło, nie ma komu ich robić, więc w sumie może powinniśmy przejąć pałeczkę? Pomyślimy :)
Usuńale super pomysł.wyglądają cudnie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękujemy, były naprawdę smaczne! :) Pozdrawiamy!
Usuń