Jak już szanowny mąż przekonał mnie do kozy, poszedł za ciosem ;)
Poszperał w internetach i zmalował taką oto piękną tartę :)
Poszperał w internetach i zmalował taką oto piękną tartę :)
Składniki:
- 135 g mąki pszennej plus trochę do posypania stolnicy
- 40 g polenty
- 100 g zimnego masła, pokrojonego w kostkę
- 1/2 łyżeczki soli
- 2,5 łyżki zimnej wody
Nadzienie:
- 3 jajka
- 100 g miękkiego sera koziego
- 260 g puree z upieczonej dyni
- 3/4 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki zmielonego pieprzu
- 1/4 łyżeczki wędzonej papryki
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 120 ml mleka, tłustego
- 3 łyżeczki tymianku, najlepiej cytrynowego
- 3 figi, przekrojone na pół
Zacznijcie od ciasta. Włóżcie mąkę, polentę, masło i sól do robota kuchennego i krótko miksujcie na drobne okruchy (lub wcierajcie palcami masło w pozostałe składniki).
Dodawajcie wodę stopniowo, pulsując procesor. Zawińcie ciasto folią spożywczą i włóżcie do lodówki na 1 godzinę. Rozgrzejcie piekarnik do 190°C.
Wyjęte z lodówki ciasto przełóżcie na posypaną mąką powierzchnię i rozwałkujcie na około 5 mm grubości, a następnie przełóżcie do 22cm formy do pieczenia, dociskając je do brzegów formy. Przytnijcie zwisające kawałki ciasta.
Wyłóżcie ciasto papierem do pieczenia i fasolą. Pieczcie przez 25 minut, następnie wyjmijcie fasolę i papier i pieczcie przez kolejne 5 minut, aż ciasto będzie jasnozłote i twarde.
W międzyczasie, zróbcie nadzienie. Jajka i kozi ser ubijcie w dużej misce lub dzbanku, aż będą całkowicie gładkie. Dodajcie wszystkie pozostałe składniki, z wyjątkiem fig.
Gotową masę wylejcie na ostudzony spód tarty. Ułóżcie figi na wierzchu nadzienia i posypcie tymiankiem. Pieczcie przez 30-35 minut.
Pozostawcie do ostygnięcia na 10 minut przed podaniem na ciepło lub odłóżcie na bok i podawajcie w temperaturze pokojowej. Smak!